Każdy orze jak morze
Ostatnie chwile przed inauguracją sezonu. Trzeba się trochę rozkręcić, bo jutro będzie ciężki dzień. Dziś specjalnie w mało osób, żeby pokazać kontrastowość do dnia jutrzejszego. Aż się zaczynamy bać 🙂 Lecimy.
Dzisiaj już temperatura była na tyle znośna, że zaryzykowaliśmy krótkie rękawko-nogawki. Warto było 🙂
Jadąc tędy zimą droga była. Natomiast przychodzi wiosna i niestety, ale niektórzy rolnicy rodem z „Samych Swoich” jak mogą, to każdy kawałek pola zaorają i zasieją. Na jesień znowu droga tutaj będzie, ale na ten czas zawsze to dwa worki zboża więcej… każdy orze, jak morze. Bo brzegu nie widać.
Na szczęście lasów nikt nie orze, oprócz quadowców i latawców na crossach, za których jeszcze nikt z nadleśnictwa się nie zabrał.
Dzisiaj trochę sucho, bo dawno nie padało – na szczęście, więc się z lekka kurzy 🙂
Było dziś tak sympatycznie ciepło, że już wszyscy za chwilę byliśmy na krótki rękaw.
Widoki rejowsko-chopinowskie tylko w odpowiedniej porze roku i miejscu.
Z serii „Tymbark na dziś”: „Uwielbiam Cię” i „Kocham Cię lubić”. Nie wiadomo, co o tym sądzić. Trzeba szybko wsiadać na rower i uciekać 😉
Im cieplej, tym więcej plaży w lesie. Ale da się podjechać, chociaż nie wszystkim się chce 🙂
Coraz bardziej rozjeżdżone wąwozy przez quadowców nieskalanych myśleniem tak samo, jak gościa z małego fiata, który wyskoczył na nas zza zakętu w Ogroblach na pełnej k. i dzięki temu, że nie byliśmy 50 metrów dalej, zdążyliśmy ujść cało. Brak wyobraźni, brak surowych kar i odpowiedzialności za swoje czyny powoduje, że takich kwiatów spotykamy coraz więcej.
Rzeki dla rowerów! Domagamy się tutaj trochę lepszego utwardzenia i piękny szlak dla wszystkich 🙂
Łąki dla rowerów 🙂
Mimo suszy na całej drodze znaleźliśmy i taką perełkę w postaci sadzawki, oczywiście do przejechania. A już rowery wypucowane na jutrzejszą inaugurację…
Jak widać, droga jest. Co prawda jedziemy nią przez każde pole i żadnemu rolnikowi nie chce podnosić się bron, więc orają. Im bliżej lasu, tym droga coraz mniej rozjeżdżona, bo mniej dojeżdżąjących do swoich pól. Zawsze to ze środka rajki można ten worek więcej zebrać 😉
Tu też jest droga. Tylko temu akurat nikt nie rozjeżdża, bo jest praktycznie ostatni. Nie wierzycie?
No droga jak malowana. Jest i pas brzózek, który ma przecinkę w środku.
No to jedziemy. Geoportal nie kłamie.
Na szczęście znowu lasy rekompensują nam wcześniejsze oranie. My też orzemy, ale nie jak morze, a jak możemy 🙂