Pęknięta guma, czyli naprawiamy dętkę
Wielu z Was pewnie zdarzyło się złapać tzw. „kapcia”. Wymiana dętki, lub naklejenie łatki nie wymaga niby wielkiej filozofii, jednak podpowiemy, jak można zrobić to możliwie jak najlepiej.
Do ściągnięcia opony warto zaopatrzyć się w plastikowe łyżki, dostępne w każdym dobrym sklepie rowerowym, a i ostatnio często w marketach. Warto jednak zwrócić uwagę, żeby chociaż jedna łyżka miała wcięcie na zahaczenie jej o szprychę. Mamy wtedy spokojnie dwie ręce wolne do dalszej czynności ściągania opony. Nie polecamy łyżek wykonanych z metalu, ponieważ nie dość, że są cięższe od plastikowych, to istnieje dużo większe ryzyko rozcięcia dętki przy podważaniu opony.
Jeśli mamy pod ręką mazak, to dobrze byłoby zaznaczyć na oponie wysokość wentyla. Pomoże to nam w późniejszym namierzeniu ewentualnego intruza, który spowodował całe zamieszanie. Po wyciągnięciu dętki z obręczy i zidentyfikowaniu dziury sprawdzamy – po ściągnięciu opony – jej wnętrze, a w szczególności miejsce analogiczne od zaznaczenia wentyla do dziury w dętce, czy nic nie tkwi w oponie.
Usuwamy ewentualnego szkodnika z opony a dętkę w miejscu dziurki przecieramy papierem ściernym i naklejamy łatkę. Zdecydowanie polecamy łatki samoprzylepne, które bardzo dobrze się wulkanizują, są o wiele bardziej praktyczne i szybsze w naklejeniu. Komplet łatek samoprzylepnych z kawałkiem papieru ściernego również kupicie w dobrych sklepach rowerowych 🙂 Na koniec zakładamy oponę z jednej strony felgi, zwracając uwagę, czy nie jest kierunkowa. Dla łatwiejszego i bezpieczniejszego montażu dętkę dopompowujemy tak, aby nabrała krągłości. Pozwoli to na lepsze ułożenie oraz zapobiegnie przypadkowemu przecięciu przez łyżkę.
Zawsze prościej założyć nową dętkę, ale… po co przepłacać? 😉 Fakt faktem, że dętkę należy wozić w zapasie, bo nieraz zdarza się, że będzie rozcięcie, którego nie załatamy łatką 🙂 Życzymy jednak jak najmniej pękniętych gum 😉