Grupa trzech… i reszta ;)
Dzisiaj znowu wiało. Znowu trzeba było przyjąć, że chowamy się w lesie, bo plany były na zachód. A tu kolejny – wydaje się – monotonny wyjazd w lasy Załęczańskiego Parku Krajobrazowego. Nic bardziej mylnego. Pojawił się Krzyś. Pamiętacie go z wczorajszego wpisu? Tak. To ten sam. Eliminator.